Aktualności

Ewa Paszkowska – Demidowska o swoim widzeniu Metody

Ewa Paszkowska – Demidowska o swoim widzeniu Metody

Ruch wykonywany nie w jakimś określonym celu, nie „po coś” ale wykonywany dla samej przyjemności bycia w nim, zmienia nas. Rozwija. Sprawia że niezależnie od tego ile mamy lat – znów dostajemy możliwość uczenia się siebie. Tworzenia siebie na nowo. Stawania się sobą.

Kiedy wsłuchujemy się w siebie w trakcie trwania ruchu i kiedy to jest jedyny cel dla którego go wykonujemy wtedy ten ruch zmienia nas całych.
Działa jak najlepsza terapia wymazując stare schematy ruchowe i tworząc miejsce na nowe.
Działa jak lekarstwo bo poprawia nam samopoczucie, znosi ból, daje energię do życia.
Niezależnie od tego na jakim etapie swojego życia jesteś- czy jesteś prezesem wielkiej korporacji, artystą w przypływie weny twórczej albo jej braku, czy jesteś sportowcem albo odwrotnie, zmagasz się z trudami życia na wózku inwalidzkim ruch „nie po coś ” to narzędzie które pomoże ci zwiększyć twoją sprawczość .
Bo kiedy on dzieje się w tobie a ty rejestrujesz swoją uważnością to wszystko co zaczynasz czuć – wtedy zwiększa się twoja wiedza o sobie. Dostajesz dostęp do subtelnych, ledwo uchwytnych wrażeń płynacych z twojego ciała i zyskujesz coraz większą kontrolę nad sobą . A więc i nad światem zewnętrznym.
Im większa jest świadomość siebie tym lepiej wiesz kim jesteś, czego naprawdę chcesz. Albo odwrotnie, kim już dłużej nie chcesz być, czego na pewno nie chcesz. To wiedza bez której nie da się bezboleśnie funkcjonować w świecie.
Od interocepcji (bo tak się nazywa możliwość rejestracji sygnałów płynących z ciała) zaczyna się wszelka nasza sprawczość. Bo jak wpływać na świat, jak go kontrolować kiedy nie ma się wpływu na siebie. Kiedy nie ma się dostępu do siebie.
Zależność między ruchem a możliwością nieustannego rozwoju mózgu odkrył Mosze Feldenkrais. Całą swoją wiedzę zamknął w lekcjach ruchowych – lekcjach świadomości siebie poprzez ruch.

W tym blogu chcę ci pomóc korzystać z tych lekcji.
Podzielę się z tobą całym moim doświadczeniem i wiedzą o tym jak to działa i jak z tego korzystać.

A ponieważ uczenie się siebie to bardzo osobiste i jednostkowe doświadczenie – więc siłą rzeczy ten blog będzie w jakimś stopniu zapisem mojego rozwoju. Mojego procesu odzyskiwania kodu dostępu do potencjału z którym przyszłam na świat. Trudnej sztuki oddzielania tego co zostało mi narzucone w procesie wychowania, od tego co jest moje własne.

Postaram się żeby tych prywatności było jak najmniej- ale wiem ze w jakimś stopniu to jest nieuniknione.
Będę się również dzieliła z tobą doświadczeniami ludzi z którymi pracuję jako nauczyciel ruchu – jeśli uznam że będzie ci to pomocne w twoim procesie uczenia się siebie. (Oczywiście z zachowaniem pełnej anonimowości tych osób i za ich zgodą !)

Ten blog powstaje po to abyś mógł pomóc sobie sam korzystając z lekcji napisanych przez genialnego somatoterapeutę Mosze Feldenkrajsa.
Reasumując- blog piszę po to żeby pomóc ci zwiększyć przeżywalność. Bo to jedyne co mamy.